Przejście do sekcji:

Treść strony - Aktualności

Wspomnienia...

W dniu 7.09.2021 roku w auli Szkoły Podstawowej w Obrowie odbyła się prezentacja poezji Aliny Żebrowskiej zaprezentowanej w wydanym tomiku pt. „Paciorki mojego życia”.

Byłem szczerze zaskoczony frekwencją na wieczorze poświęconym Alinie. Pełna sala widowiskowa, nauczyciele, uczniowie szkół gminnych, poetki, seniorzy i wiele osób, których osobiście nie znam. Obecny był również ks. prałat prof. dr. hab. Tadeusz Lewadnowski – proboszcz naszej parafii. Przygotowane nagłośnienie sali świadczyło o występach naszych artystów m. in. z Klubu Seniora „Sami Swoi”. Imprezę prowadziła córka Aliny Żebrowskiej, Elżbieta Walczewska – emerytowana nauczycielka. Po wprowadzeniu przez Elżbietę Walczewską zabrał głos ks. Proboszcz Lewandowski, który we wzruszających słowach nakreślił sylwetkę poetki deklamując przy tym wiersze zawarte w dziale tomiku pt.: „Boże Miłosierny”.  Narracja Eli na temat twórczości jej matki przeplatane były recytacją wierszy przez naszych nauczycieli, animatorów kultury, artystów. Cały program przerywany był częstymi i gęstymi oklaskami. Zastanawiałem się jakie korzyści przyniosło to piękne i wartościowe spotkanie.

- Poznałem głębiej twórczość Aliny, treść deklinacji jasno odwoływała się do życia osobistego poetki, jej wartości którym była wierna przez całe życie.

-Tej twórczości nie można odłożyć do lamusa, niesie ona niesamowity ładunek emocjonalny, mówi o miłości do tradycji, Ojczyzny, poszanowania rodziny, człowieka, przyrody i jej umiłowania.

- Jest bardzo dogodna sytuacja do organizowania wieczorów poetyckich nie tylko na bazie treści reprezentowanych przez  Alinę, ale też innych poetów naszego regionu. Ci twórcy tworzą perłę naszej kultury regionalnej, której nie można puścić w zapomnienie.

- Trzeba pamiętać, że nasi poeci i twórcy oraz ich dzieła stanowią niesamowitą wartość moralną i intelektualną.

Chciałem w tym dniu podzielić się z uczestnikami spotkania pewnym przeżyciem, którego doznałem w rozmowie z Aliną ok. 20 lat wstecz. Byłem wtedy przewodniczącym Zarządu Stowarzyszenia Pomoc Osobom Niepełnosprawnym „Podaj Rękę”.

Pamiętam, zarząd organizował mszę świętą w naszym kościele, gdy proboszczem był ks. Jacek Laszczyk. Na mszę tę zjechało się ok. 80 osób niepełnosprawnych wraz z opiekunami. Niepełnosprawności były różne: intelektualne, fizyczne tzw. wózkowe. Msza była bardzo uroczysta, kościół był wypełniony, radość niepełnosprawnych niesamowita. Wychodząc z kościoła jedna z pań (nie znałem jej) zwróciła się do mnie takimi słowami:  „po co tych kalików ściągać na widok publiczny?” – Byłem załamany, ale tej pani wybaczyłem.

Parafianie byli bardzo zadowoleni z takiej uroczystości. Podeszła też do mnie Alina Żebrowska i zwróciła się do mnie takimi słowami: „Proszę Pana, byłam bardzo szczęśliwa uczestnicząc w tej mszy. Ileż dobroci i szczęścia jest wśród tych niepełnosprawnych. Te słowa chciałem przekazać na tym spotkaniu, ale jestem człowiekiem szybko się wzruszającym i mógłbym nie dokończyć słów, które teraz napisałem. Taką będziemy pamiętać naszą Alinę.

  • G_F

Wróć

Przejdź do początku strony